środa, 29 stycznia 2025

Atom Heart Mother, Pink Floyd.

Ilekroć słyszę to mnie zachwyca. 

Cudo bez tekstów, jedynie wokalizy chóru Johna Alldisa.
Majstersztyk muzyczny. Cudowne organy, piękne sola i orkiestracja.
Całość dopracowana idealnie. 
Za aranżację chóralno-orkiestrową odpowiada menager Ron Geesin, brawo!

Okazuje się, że tytuł płyty jest przypadkiem. 
Zespół nie mając pomysłu na tytuł usłyszał od Rona Geesina (a on przeczytał o tym w Evening Standart), że pewnej kobiecie w ciąży wszczepiono eksperymentalny rozrusznik serca zasilany energią atomową.
Ach wspaniałe lata 70'te.

Mogę słuchać w kółko, podczas biegania i gotowania. 
Nawet podczas spania.